Telejabłko dla ubogich

                7 grudnia 2007 o godzinie 20:25, w kategorii Jabłka.

O xboxie jako odtwarzaczu wszystkiego typu multimediów słyszałem wiele dobrego już od dawna. Nic zresztą dziwnego – urządzenie jest na rynku już od 6 lat i cieszy się w Polsce sporą popularnością więc trudno było o nim nie usłyszeć. Niemniej jednak jeżeli nie wiecie co to takiego – to już wyjaśniam. Xbox, zwany pieszczotliwie klockiem, to konsola do gier wyprodukowana przez Microsoft w 2001 roku. Z racji swojej konstrukcji (zgodność z DirectX i podobnieństwa w budowie do zwykłego komputera) szybko doczekała się kilku nieoficjalnych modyfikacji które zamieniły ją we wszystkomający odtwarzacz multimediów. To o tyle symptomatyczne, że Xbox sam w sobie nigdy nie był niczym szczególnym – no, chyba że lubicie grać, wtedy być może będziecie mieli inne zdanie na ten temat – i pewnie już dziś mało kto by o nim pamiętał gdyby nie XBMC. Bo właśnie dzięki temu niezależnemu oprogramowaniu stał się urządzeniem wyjątkowym… Słowem, to hakerzy i piraci zapewnili xboxowi sukces i długie życie.

Xbox2A020

W roli domowego centrum rozrywki Xbox długo nie miał praktycznie żadnej konkurencji. Kiedy Apple pokazało AppleTV – to wbrew pozorom – niewiele się zmieniło. W porównaniu do xboxa telejabłko było nie tylko potwornie drogie ale też średnio użyteczne a w europejskich warunkach to już wręcz koszmarnie nieużyteczne. Co więcej ostatnie wydarzenia – hałaśliwe wycofanie z iTunes programów sieci NBC oraz z drugiej strony kiepskie wyniki sprzedaży telejabłek – chyba nie pozostawiają zbyt wiele nadziei. AppleTV nie ma przed sobą świetlanej przyszłości. Ma jednak nad xboxem jedną wyraźną przewagę – w przeciwieństwie do klocka świetnie wygląda i całkiem sensownie się go używa. Jednak XBMC to naprawdę dobry kawałek softu i szkoda byłoby zostawić go samemu sobie spróbujemy więc pomóc xboxowi zostać cool…

Xbox 500

Na początek potrzebować będziecie xboxa. Za 300-400zł można go bez trudu kupić na allegro. Wybór jest dosyć duży choć oczywiście urządzenie swoje najlepsze lata ma już za sobą – niemniej, ciekawostka, ciągle jeszcze można trafić na fabrycznie nowe egzemplarze! Szukajcie konsoli z tzw. modchipem (czyli przerobionej hardawarowo) i z większym dyskiem twardym niż standardowo montowane 10GB. Oczywiście możecie też kupić konsolę nieprzerabianą i zupełnie nowy dysk a potem samemu go podmienić i dokonać reszty niezbędnych modyfikacji – tu wszystko zależy od ceny, preferencji i możliwości. Optymalnym rozwiązaniem wydaje się być dysk o pojemności pomiędzy 60GB a 160GB. Nowsze xboxowe biosy pozwalają wprawdzie na obsługę dysków o pojemności do 2TB (LBA48) ale pakowanie do środka xboxa tak wielkiego dysku mija się z celem. Po pierwsze dlatego, że duże dyski podczas pracy wydzielają zauważalnie więcej ciepła a obudowa xboxa jest raczej słabo wentylowana a wewnętrzny wiatrak dosyć głośny – więc w najlepszym razie skończy się to irytującym buczeniem spod telewizora a w najgorszym przegrzaniem całości. A po drugie dostęp do dysku w xboxie mamy tylko po FTP co dosyć skutecznie utrudnia współdzielenie zgromadzonych na nim danych. Xbox całkiem ładnie radzi sobie z zasobami udostępnianymi po smb jeżeli więc potrzebujecie naprawdę dużo miejsca na media to lepiej będzie podpiąć dysk do komputera lub użyć jakiegoś obudowy pozwalającej na bezpośrednie podłączenie zewnętrznego dysku do sieci. Oczywiście to kwestia otwarta – każdy ma trochę inne potrzeby więc nie ma też jedynego obowiązującego rozwiązania. Niemniej fakty są takie, że dużo łatwiej jest udostępniać dane dla xboxa niż z xboxa. Cóż, zrobicie jak uważacie ale przed zakupami warto sprawę gruntownie przemyśleć.

Xenofx-1

Niezależnie od tego którą drogę wybraliście – kupno przerobionego urządzenia czy własnoręczną dłubaninę – wasze ścieżki prędzej czy później się skrzyżują. W końcu bowiem trzeba będzie skonfigurować i zainstalować domyślny dashboard. Dashboard to w nomenklaturze xboxowej nic innego jak system operacyjny konsoli. Instalacja wygląda standardowo – bootujemy urządzenie z płyty instalacyjnej a potem wybieramy interesujące nas ustawienia (partycjonowanie i formatowanie dysku, instalację dashboarda lub inne). W naszym wypadku wybieramy oczywiście instalację wspomnianego wcześniej XBMC. Ja użyłem instalatora o dumnej nazwie Slayer’s Auto-Installer 2.7 ale możecie użyć jakiegokolwiek innego który wpadnie wam w ręce. Z grubsza wszystkie robią to samo i tak samo- tak przynajmniej głosi obiegowa opinia. Po pierwszym uruchomieniu konsoli trzeba ją będzie jeszcze skonfigurować – najważniejsze w tej chwili będą ustawienia sieci. Najprościej oczywiście będzie wybrać DHCP ale czytałem nieco o kłopotach z automatyczną konfiguracją więc w razie jakichś problemów od razu ustawcie statyczne IP. Jeżeli to nie pomoże zrezygnujcie na czas aktualizowania konsoli z wifi i skorzystajcie z ethernetowego kabla – mój ruter nie potrafił sobie poradzić z xboxowym FTP kiedy uploadowałem z komputera po wifi. Ok. Sprawdzamy jeszcze w ustawieniach sieci czy serwer FTP jest włączony i wracamy do naszego komputera. Teraz za pomocą dowolnego klienta FTP logujemy się na xboxa – domyślnie haslo i login to xbox – i aktualizujemy XBMC do ostatniej możliwej wersji. Aktualizacja polega na nadpisaniu starego katalogu z XBMC nowym. Nic skomplikowanego. Kolejna rzecz to wgranie skina xTV który zamieni nasze XBMC w coś co możecie zobaczyć na poniższym filmie:

Ważna uwaga! Zarówno XBMC jak i xTV to projekty które żyją – czasem dziennie pojawia się kilka a nawet kilkanaście nowych poprawek (sic!) ale – o ile tylko wasz xbox działa stabilnie – nie ma żadnego powodu żeby za tym gonić . Zmieniane są drobiazgi, poprawiane detale a nowości często tworzą nowe problemy które z kolei wymagają szybkich łatek i tak dalej i tym podobne. Jeżeli lubicie być na bieżąco – rozumiem ale polecam zaglądać do właściwych dla obu projektów repozytoriów nie częściej niż raz na tydzień, a może nawet rzadziej. Zresztą, jeżeli nie macie nic lepszego do roboty zaglądać możecie sobie nawet codziennie, ale instalowanie nowych wersji częściej niż napisałem wyżej na prawdę nie ma sensu. Zaraz zresztą sami zrozumiecie dlaczego…

Xbox32Aj766S

O ile kolejne wersje XBMC są co jakiś czas udostępniane w przydatnej dla zwykłych ludzi binarnej wersji o tyle ostatnie xTV jest dostępne tylko przez SVN. Możecie oczywiście poszukać gotowej paczki ale to droga przez mękę – większość linków jest albo nieaktualna albo nieaktywna. Polecam więc skorzystać z SVN choć wymaga to trochę więcej zachodu. Po pierwsze, będziecie potrzebować któregoś z klientów subversion aby ściągnąć z repozytorium na dysk wszystkie potrzebne pliki. Po drugie, będziecie potrzebowali peceta albo jego wirtualizacji aby „skompilować” skórkę i nadać jej zdatną do użycia formę. Pamiętajcie, że cały czas obracamy się w winświecie. I choć nic nie stoi na przeszkodzie aby zbudować skórkę na maku to nikt z autorów xTV nie przygotuje wam odpowiedniego skryptu trzeba więc zacisnąć zęby i zrobić co należy. Na szczęście o peceta nie trudno. Pomyślcie co by było gdyby sytuacja wyglądała na odwrót! Ok. Wracamy do tematu. Cały proces jest całkowicie zautomatyzowany i sprowadza się tylko do uruchomienia pliku build.bat. Wrzucamy więc nasz folder z xTV na peceta z windowsem, klikamy dwa razy w ikonkę build.bat i po krótkiej chwili w folderze BUILD znajdujemy rezultat końcowy. Zawartość wystarczy teraz wrzucić na xboxa do katalogu xbmc/skins. I gotowe. W ten sposób mamy najnowszą wersję xTV na xboxie.

Xboxbulidxtv

Wiem że wygląda to wszystko niezbyt zachęcająco ale na szczęście w większości przypadków będzie to proces jednorazowy. O ile oczywiście nie zaczniecie polować na kolejne aktualizacje! Zarówno XBMC jak i xTV mimo iż nie są w wersjach finalnych pracują stabilnie i nie stwarzają niemiłych niespodzianek. Ok. Teraz możecie już przejść do ustawień xboxa i zamiast domyślnego skina Project Mayhem III wybrać świeżutkie i nowo zainstalowane xTV. Jeżeli zrobiliście wszystko jak należy XMBC przywita was prostym i eleganckim interfejsem znanym nam doskonale z telejabłka czy z leopardowej wersji Front Row. OK. Teraz czas na ustawienie jeszcze kilku mniej lub bardziej przydatnych drobiazgów. Na początek intro. Nieco zmodyfikowany filmik wyświetlany podczas startu Apple TV znajdziecie tutaj. Ściągamy go i wrzucamy go do katalogu scripts wraz dwoma małymi plikami: autoexec.py i startupvideo.py. Od tej pory przy każdym starcie konsola przywita nas wyświetlając intro xTV.

Scres3Enshot025

Z katalogu media wyrzucamy wszystkie pliki ze słowem splash w nazwie (lub po prostu zmieniamy im nazwę) dzięki czemu zniknie psujący odrobinę koszerność imitacji splashscreen z logiem XBMC oraz zmieniamy nazwę pliku startup.wav w katalogu sound w folderze xTV. To z kolei wyłączy inny irytujący startowy drobiazg – czyli dodatkowy dźwięk odgrywany podczas wyświetlania obrazka z AppleTV. Jeżeli wasza konsola posiada odpowiednio nowy bios (Xecuter X3) możecie też łatwo wyłączyć wyświetlające się podczas uruchomienia logo Microsoftu czy wątpliwej urody animację z zielonym glutem (flubber). Wystarczy podczas uruchomienia urządzenia przytrzymać biały przycisk na padzie. Jeśli nie macie X3 lepiej zostawcie logo i flubbera w spokoju – można go zmienić ale wymaga to sporo więcej zachodu i jak każda modyfikacja eepromu wiąże się z pewnym ryzykiem a ewentualny zysk jest przecież niewielki. Zdecydowanie nie jest to zajęcie dla laika. Co za dużo to niezdrowo, prawda? Dlatego właśnie wyłączyliśmy te wszystkie wizualno-akustyczne atrakcje i dlatego teraz już przestaniemy je wyłączać. Idziemy dalej. W ustawieniach konsoli w zakładce cache ustawiamy jeszcze bufor dla Video/Audio/DVD na 1024kB. Ok. To by było na tyle.

X3Screenshot 0002

Start mamy już za sobą. Teraz cała reszta. XBMC jest w całości spolonizowane ale xTV nie ma jeszcze polskiej wersji co owocuje wyświetlaniem interfejsu z niezbyt atrakcyjną mieszaniną słów polskich i angielskich. Na szczęście łatwo i szybko można to poprawić – zrobicie to edytując plik strings.xml który znajdziecie w katalogu /xtv/anguage/english lub też możecie zbudować na jego bazie polską wersję językową. Jeżeli już jesteśmy przy edycji plików konfiguracyjnych – warto też zajrzeć do katalogu xtv/PAL gdzie znajdziecie praktycznie wszystkie pliki odpowiedzialne za wygląd interfejsu i rozkład poszczególnych opcji. Jeżeli macie naturę majsterkowicza zachęcam gorąco do eksperymentów i usprawnień – składnia jest dosyć prosta a możliwości spore. Zwłaszcza że zawsze też możecie się podzielić wynikami swojej pracy z twórcami xTV i w ten sposób ulepszyć cały projekt. A sporo tu jest jeszcze do zrobienia…

Screeewnshort024

Sporym problemem jest na przykład sterowanie – nic nie dorówna pod tym względem applowskiemu pilotowi a na pewno nie pad z dwunastoma przyciskami i trzema dżojstikami! Na szczęscie sterowanie pilotem jest trochę bardziej czytelnie ale też bez rewelacji. Po pierwsze, trzeba go będzie dokupić osobno – i lepiej żeby to był oryginalny xboxowy pilot (co oczywiście oznacza większy wydatek) bowiem podróbki działają ponoć zupełnie fatalnie – a po drugie, nadal aby wykonać tą samą, z punktu użytkownika, czynnośc czyli np. wycofać się z menu raz trzeba użyć jednego (B) a raz drugiego (back) przycisku… Oczywiście to już kwestia nie tyle naszego xTV co raczej całej struktury xboxowego menu (a sięgając jeszcze głębiej – zapewne słynnej „microsoftowej ergonomii” którą z dobrodziejstwem inwentarza przejęli twórcy XBMC) niemniej mocno to gryzie się z prostotą którą chcielibyśmy osiągnąć… Plik odpowiedzialny za podstawową konfigurację sterowania nazywa się keymap.xml i znajdziecie go w katalogu z XBMC w katalogu UserData. Niestety nie pozwala on akurat w tym temacie na zbyt wiele niemniej być może jednak będziecie chcieli w nim podłubać z innych powodów…

Xbox2A021

XBMC pozwala na dodawanie nowych funkcji za pomocą specjalnych skryptów niemniej jest to raczej mało ciekawy projekt. Baza skryptów niby jest łatwa w dostępie (można ją przeglądać z poziomu xboxa), niby całkiem liczna ale nie znalazłem tam właściwie niczego przydatnego a te kilka skryptów które mnie zaciekawiły i które chciałem obejrzeć sobie z bliska odmówiło posłuszeństwa. Niemniej jeżeli nie możecie żyć bez You Tube i bez applowskich zwiastunów filmowych macie szczęście. Akurat oba te skrypty działają całkiem nieźle i choć dostosowane są wyglądem do domyślnej skórki XBMC – Project Mayhem III a nie do xTV to da się ich normalnie używać. Poza tym ów niedopasowany wygląd nie razi zbytnio… W ogóle domyślna skórka XBMC wygląda w miarę dobrze (widać tu zresztą wyraźne nawiązania do applowskiego dashboarda) choć oczywiście daleko jej klarowności xTV który powoduje że obsługa urządzenia staje się przyjemna i logiczna. No, dobrze. Prawie przyjemna i logiczna jeżeli wziąć pod uwagę niekonsekwencje ze sterowaniem.

Xbox2A022

Oczywiście xbox to nie tylko dłubanie w plikam .xml i You Tube na domowym telewizorze. Xbox to przede wszystkim odtwarzacz multimediów – potrafi zagrać chyba wszystko co uda się wam przytargać do domu. Zagra muzykę, wyświetli film i pokaże obrazki. Co kto lubi. Trudno ponoć znaleźć taki format który sprawi mu problemy. Mam inne zainteresowania więc nie próbowałem ale jeżeli zamiast oglądać filmy wolicie je dekodować i enkodować zapewne poczujecie się usatysfakcjonowani. Za odtwarzanie odpowiedzialny jest głównie mplayer plus jeszcze kilka innych plejerów więc rokowania na przyszłość też są raczej dobre.

Xbox2A012

Media możecie trzymać na xboxie – w zależności od pojemności dysku zmieści się ich tam więcej lub mniej – lub też możecie udostępnić mu wybrane dyski czy katalogi z domowego komputera. Co komu bardziej pasuje. Jeżeli zdecydujecie się na to drugie rozwiązanie przyda wam sie programik SharePoints który za pomocą zaledwie kilku kliknięć pozwoli odpowiednio skonfigurować waszego maczka. W xboxie wystarczy potem tylko ustawić nasz login i hasło w konfiguracji kilenta SMB i dodać źródło sieciowe a urządzenie sobie samo wszystko elegancko podmontuje. Wygląda na to że mamy z górki? Otóż nie. Dalej napotkacie bowiem trochę schodów. Xbox wprawdzie zagra wszystko ale najpierw musi to skatalogować…

Szarepointy2

XBMC korzysta w z własnej biblioteki. Używanie jej to niestety żadna przyjemność choć po kilku godzinach sam na sam można ją jako tako oswoić. Rzecz ma w zamyśle działać zupełnie niewidocznie dla użytkownika. Teoretycznie wygląda to tak – ustawiamy zawartość katalogu który chcemy przeskanować, ustawiamy stronę z bazą filmów z której program ma korzystać – urządzenie jest podpięte do internetu przeszukuje więc automagicznie bezmiar sieci znajdując wszystkie potrzebne informacje – i po kilku minutach mamy zgrabny komplet danych o zgromadzonych przez nas filmach plus okładki, fotosy itp.

Xbox2A017

W praktyce rzecz wymaga kilkunastu podejść zanim dojdziemy do wniosku że komunikat „pobieram informacje z IMDb” oznacza nie iMDb a każdą bazę wskazaną w preferencjach. Uwierzcie mi tez na słowo, wprowadzanie poprawek do naszej bazy to prawdziwy koszmar więc okazuje się że ważna jest kolejność skanowania. Teraz zrobiłbym to tak – najpierw ustawił jako źródło prawdziwą IMDb i pobrał wszystkie opisy i okładki po angielsku, potem dopiero skorzystałbym z filmweb.pl i przeskanował katalog z filmami po raz drugi. Teraz bo skądże miałem o tym wiedzieć za pierwszym, drugim i piątym razem? Pamiętacie jak wspominałem o dwunastu przyciskach i trzech dżojstikach na padzie? Pewnie dlatego żeby ich nie nadwyrężać wybór i wszystkie ustawienia dotyczące biblioteki dokonywane są przez menu kontekstowe – nawet po to żeby wyświetlić okienko z informacją o filmie, które aż się prosi o bezpośredni skrót, trzeba z niego korzystać! Oto prawdziwa win-ergonomia!

Xbox2A019

W przypadku seriali rzecz wygląda podobnie, przy czym tu zacząłbym chyba od francuskiego TheTVdb.com – bo prawdopodobnie zawiera miniaturki poszczególnych odcinków – a potem „przykrył” wszystkie francuskojęzyczne opisy informacjami z tv.com lub z IMDb. Jak widzicie mimo iż nie są to jakieś skomplikowane sztuczki wymagają wiedzy prawdziwie tajemnej… I niestety nie gwarantują rezultatów. Niemniej po kilku tego rodzaju podejściach i paru ręcznych poprawkach da się doprowadzić bibliotekę do stanu elementarnej używalności. Jeżeli zaś wykażecie się dużą determinacją to prawdopodobnie ustawicie sobie wszystko jak trzeba za pomocą jakiegoś klienta MySQLite. Zawsze też można zrezygnować z biblioteki i używać widoku pokazującego po prostu strukturę plików na dysku co wydaje się dużo łatwiejsze do opanowania… Nie samym kinem jednak człowiek żyje, prawda?

Xbox2A014

Jeśli zechcemy XBMC zamieni nasz telewizor w szafę grającą. Niestety, urządzenie nie potrafi skorzystać z biblioteki iTunes udostępnianej po DAAP. Od niedawna – żeby oddać sprawiedliwość. Wcześniej wszystko działało jak złoto ale wraz z 7 wersją iTunes Apple wprowadziło ograniczenia których programiści pracujący przy XBMC nie potrafią lub po prostu nie chcą obchodzić…. Trochę szkoda jednak na szczęście nic straconego – katalog z itunesową muzyką można przecież udostępnić xboxowie po smb. Tu ponownie pomocny okaże się program SharePoints. Jeżeli tylko pozwoliliście wcześniej uporządkować waszą płytotekę iTunes w nagrodę otrzymacie teraz ładnie posegregowane drzewo katalogów według klucza wykonawca-płyty-utwory.

Xbox2A015

Analogicznie postępujemy z fotografiami. Wrzucamy je do osobnego katalogu i udostępniamy go w sieci a potem dodajemy źródło do xboxa. Oczywiście nie jest to AppleTV automagicznie synchronizujący wszystkie dane bezprzewodowo ale powiem wam szczerze, że przygotowanie i udostępnianie danych dla xboxa nie jest aż tak kłopotliwe jak mogłoby się wydawać czytając moje powyższe narzekania. Przygotowanie prezentacji zdjęć w iPhoto zajmuje ledwie kilka minut, dostęp do muzyki z iTunes to sekundy a po odpowiedniej dawce przekleństw nawet xboxowa bibliotek przestaje być tak nieznośna. Po prostu zawsze łatwiej dodaje się dwa nowe filmy niż dwadzieścia. Zresztą za każdym razem gdy poczujecie ukłucie zazdrości przypomnijcie sobie różnicę w cenie, a gdy i to nie pomoże, użyjcie broni ostatecznej – odpalcie jakąś grę!

Xbox2A013

Mimo wszystkich modyfikacji Xbox przecież ciągle pozostaje konsolą do gier! I choć jak na dzisiejsze standardy grafika pozostawia pewnie nieco do życzenia to jednak, jestem pewien, że nadal może dostarczyć wam sporo rozrywki. W końcu o tym czy dana gra wciągnie nas na długie godziny czy nie decyduje nie ilość generowanych przez kartę graficzną trójkątów a jej – przepraszam za użycie niezbyt ładnego ale niezbędnego w tym wypadku słowa – grywalność. A na xboxa na pewno znajdzie się przynajmniej kilka tego typu tytułów: Call of Duty, Max Payne, Halo, Doom, Need for Speed, Forza Motosport, FIFA, Grand Theft Auto, Burnout – to tytuły które pewnie każdemu obiły sie kiedyś o uszy. Nie będę udawał – ja akurat się nie zagrywam i tak na prawdę guzik o tym wiem ale myślę że nie sposób o tym nie wspomnieć opisując xboxa. Jeżeli więc macie zamiar sobie także trochę na xboxie pograć – czyńcie to bez skrępowania. W końcu do tego go stworzono. Na pewno też przyda się wam program Xdisc, który pozwoli wam m.in. zrobić backupy gier czy przerzucić je z płyt na dysk twardy.

Maxpayne 05

Reasumując. Xbox z xTV to nie AppleTV. Jest toporny w obsłudze, bywa problematyczny w użytkowaniu i fatalnie wygląda. Z drugiej strony AppleTV to przecież żadna rewelacja. Bez dostępu do zasobów iTunes Store, bez dodatkowych pluginów i szybkiej sieci wifi to tylko seksowne pudełko o mocno ograniczonej funkcjonalności. To trochę mało jak na cenę którą trzeba za nie zapłacić, prawda? Co więcej to nawet nie jest kwestia ceny oryginalnego telejabłka – to kwesta ceny jaką jesteśmy skłonni zapłacić za wygodne podłączenie komputera do telewizora. Przecież to jest dziś warte właściwie tyle ile kosztuje odpowiedni kabel… Nasze komputery od dawna mają wyjścia tvout od lat z nich korzystamy – dziś chodzi nie o to co z nimi robimy? ale jak to robimy? I to jest właściwy problem który próbujemy rozwiązać.

Xbox2A016

Kabelek pozwalający podłączyć maka do telewizora kosztuje 80zł. Peceta podłączycie pewnie za mniej niż 10zł. Jedyny problem polega na tym, że zwykle telewizor stoi daleko od komputera a kabla nie da się w nieskończoność przedłużać… Ile więc jesteście gotowi zapłacić za to żeby nie przenosić przy każdej okazji laptopa do salonu? Lub żeby te kilka razy w roku kiedy chcecie komuś pokazać kilka zdjęć nie ciągnąć znajomych przed komputer? Chyba nie 1149zł? Otóż to. A xbox kosztuje dziś naprawdę niewiele. I choć stanowi połączenie typowej microsftowej toporności z typowym linuksowym bałaganiarstwem (nieczytelny pstrokaty interfejs innych dashboardów to chyba najbardziej rzucający się w oczy dowód) to pod kontrolą XBMC zmienia się w na prawdę funkcjonalne urządzenie. xTV wygląda bardzo dobrze i dosyć wiernie oddaje telejabłkowe menu. Potrafi też wyświetlać okładki w trybie Cover Flow co choć stanowi małe odstępstwo od wierności w odwzorowywaniu oryginału raczej nie powinno wam przeszkadzać. Przy odrobinie zacięcia można prawie kompletnie wyeliminować wyliczane przeze mnie powyżej wady (lub też się do nich przyzwyczaić bo w sumie to tylko spora ilość drobiazgów) i na dobre przenieść do pokoju telewizyjnego multimedialną część domowego komputera. Może nie wszyscy tego potrzebują ale na pewno część z was zauważy tu dla siebie spore możliwości. Zwłaszcza jeżeli zbyt często biegacie z laptopem do telewizora…

Tytułowy obrazek to kadr z filmu Pirates of the Silicon Valley.


komentarzy 20