30 października 2007 o godzinie 12:31,
w kategorii Jabłka.
Steve Jobs jest kaznodzieją. Gdy przemawia na swoich słynnych wystąpieniach, podczas których prezentuje nowe produkty, nie sprzedaje nam komputera, programu czy usługi. Sprzedaje obietnicę, że nasze życie się zmieni. (…) nie mówi zbyt często o produktach. Zawsze natomiast słyszymy o korzyściach. (…) W USA, ale też w Europie, posiadanie maka to swego rodzaju manifest światopoglądowy. Nowym symbolem niezależności i wolności jednostki jest iPod. W genialny sposób udało się milionom użytkowników zasugerować, że Apple jest jedynym sprawiedliwym branży hi-tech. Z Jobsem fotografuje się alterglobalistyczny Bono z U2. (…) Dla wielu pokoleń amerykańskich i światowych konsumentów produkty ze znakiem jabłuszka są erzacem buntu. Dla pracownika banku czy zakładu ubezpieczeń, który w głębi duszy nie godzi się na los tępego biurokraty zaprzęgniętego w tryby korporacji, posiadanie iPoda jest prywatnym mikrobuntem i dowodem na ograniczoną niezależność. Więcej w nowym Forbesie.

Brak komentarzy