Polonizator bez kartek? Tak ale przeterminowany…
21 kwietnia 2006 o godzinie 18:45, w kategorii Jabłka.
Jak wszystkim ze szkoły wiadomo, Mikołaj Rej powiedział był kiedyś słynne słowa, iż Polacy nie gęsi i swój język mają. Używając maka można łatwo o tym zapomnieć, bowiem system nie posiada polskiej wersji językowej a polski dystrybutor, który taką wersje opracował, udostępnia ją jedynie swoim własnym klientom. Na kartki. W efekcie, gdy człowiek kupił maka z drugiej ręki lub po prostu za granicą to mógł co najwyżej obejść się smakiem. Przytoczony tutaj cytat z Reja pasuje jeszcze z jednego powodu. Makuserzy bowiem też nie gęsi i w polskiej wersji sytemu znajdziemy nieco zaskakującej polszczyzny – „poniechaj” zamiast „anuluj”, „biurko” zamiast „pulpitu” lub „teczkę” w miejsce „folderu” lub „katalogu”. Język ten ma swoją piękną tradycję – powstał w czasach MacOS w wersji 7 lub nawet jeszcze wcześniej – niemniej w pierwszym kontakcie sprawia świeżym użytkownikom prawie tyle samo kłopotów co angielski. Myśl inaczej, zyskuje tu wręcz dosłowne znaczenie, bo przecież myśląc „anuluj” nie naciśniemy „poniechaj”. Ani nawet „zaprzestań”. Słowem, trzeba się przestawić.Na szczęście jednak można pozostać przy angielskim, co ma też tą zaletę, że pozwala na uaktualnianie systemu dzięki Software Update. Czemu o tym piszę? Otóż wyczytałem właśnie na forum MyApple.pl, iż polski przedstawiciel Apple, firma SAD, rozdaje wszystkim chętnym polonizatory do starszych niż 10.4 wersji systemu OS X. Aby go zdobyć, nie potrzeba więc już specjalnych kartek, faktury zakupu ani innych egzotycznych dokumentów. Wystarczy tylko wysłać na adres marketing@apple.com.pl mejla z odpowiednio sformatowaną prośbą – powinna zawierać adres wysyłki oraz zgodę na przetwarzanie danych osobowych i otrzymywanie przesyłek pocztowych od firmy SAD Sp. z o.o – i tyle. Miły gest, szkoda tylko, że akcja nie dotyczy także aktualnej wersji systemu a dystrybucja nadal odbywa się drogą pocztową (żeby nie było niedomówień – chodzi o taką pocztę z panią w okienku i listonoszem). Napisałbym „normalną pocztę” ale słowo „normalność” w tak bliskim sąsiedztwie słowa „poczta” nie przeszło mi przez klawiaturę. Tak więc, jeżeli potrzebujecie systemu po polsku i nie odstraszają was niedoskonałości Polonizatora skorzystajcie z okazji.