Mięso sprzed kilku dni…

                10 sierpnia 2007 o godzinie 14:13, w kategorii Jabłka.

Czekaliśmy na mięso i wreszcie je dostaliśmy. Najważniejszym wydarzeniem wtorkowej prezentacji była oczywiście premiera nowych iMaków. Wiadomo – o gustach się nie dyskutuje, więc nie będę was przekonywał że są brzydkie. Jedno jednak wiem ponad wszelką wątpliwość – nigdy sobie takiego blaszaka na biurku nie postawie. Już linia G5 była moim zdaniem designerskim krokiem wstecz, choć pokusa zamknięcia całego komputera w monitorze była dosyć zrozumiała… Problem w tym że to ślepa uliczka – tak długo dopóki nie pojawią się na rynku jakieś technologie rodem z filmów science-fiction monitor będzie wyglądał jak monitor. I żadne ramki, ozdobniki i „profesjonalne kolory” (sic!) tego nie zmienią. Nowe applowskie maszyny, choć w porównaniu ze światem pecetów nadal będące w estetycznej stratosferze, nigdy nie będą wyglądały lepiej niż pierwszy lepszy monitor LCD. Nie tędy droga!

Iphoto08Imaknowy


Mogliby sprzedać jeszcze miliony lampek gdyby tylko włożyli do nich G5 lub procesory Intela – jak z mety podsumował stytuacje po premierze nowych maków mój stary druh z partyzantki – ale na rynku obowiązuje totalitaryzm nowości. Trzeba się zmieniać, zmieniać za wszelką cenę – nawet jeżeli to ma być zmiana na gorsze… Ostateczny osąd musi oczywiście poczekać, trudno wyrokować tylko na podstawie obrazków ale nawet jeżeli w rzeczywistości nowe iMaki będą wyglądały korzystniej niż na ekranie to i tak daleko im do poziomu applowskich konstrukcji z przed kilku lat. I jeszcze jedna sprawa – mimo wcześniejszych obaw napisałem kiedyś że błyszczący ekran w MacBooku jest koniec końców do zniesienia – w iMaku pewnie też będzie – ale sądze też że przemeblowanie mieszkania z tak trywialnego powodu że kupiliśmy nowy komputer i musimy go postawić plecami do okna to spora przesada.

Iphoto084

Nowa klawiatura wygląda milutko – przynajmniej na obrazku. Mnie zastanawia jednak dlaczego nie dostaliśmy nowej myszki? Nie chodzi oczywiście o wygląd ale o tą nieszczęsną kulkę… Naprawdę liczyłem na to że Mighty Mouse doczeka się drugiej, a przy tym odpornej na zabrudzenia wersji a tu zamiast nowej myszy nowa klawiatura. Stara była przecież całkiem dobra. Tylko biała – może projektanci uznali że wraz ze zmianą kolorów obudowy iMaka koniecznie trzeba przekolorować także klawiaturę… Ciekawe tylko jakie będą wrażenia z użytkowania? Bo wygląda na to że trochę sie pozmieniało – z opisu na stronach Apple wynika np. że Expose mamy pod F3 (F9, F10 i F11 pod jednym klawiszem?!) a daszborda pod F4…

Klawiat08Blee

W zamian za to zyskujemy klawisze do sterownia multimediami – play, stop, next, previous. Trochę kiepska zamiana, nie sądzicie? Od lat wyuczone nawyki za takie… nic? Bo trudno powiedzieć że play/stop to coś istotnego? Zwłaszcza że wszystki nowe maki są sprzedawane z pilotem. Dziwne żeby nie powiedzieć dziwaczne. A może to tylko jakiś nietypowy układ i do sklepów trafią normalne klawiatury? – zapytacie. Boję się że to jednak próżne nadzieje – to raczej ordynarna urawniłowka – czyli dostosowanie dużej pełnowymiarowej klawiatury do małej, bezprzewodowej. I tak właśnie normą stało się 78 klawiszy zamiast standardowych stu kilku. Kto wie, może wkrótce ź i ż też zamienią się miejscami?

Numbers08
Pages08

Kolejna rzecz – iWork ’08. Wreszcie z arkuszem kalkulacyjnym! Niestety podobnie jak Paweł nie bardzo potrafię coś sensownego o nim napisać. Nie używam – na szczęście nie muszę. Może Zakrześ podejmie temat? Nowe Pages robi dobre wrażenie. Program nieco wydoroślał i trochę przypomina teraz – przynajmniej na pierwszy rzut oka – mikrosoftowego Worda. Trochę mi szkoda tej prostoty z wersji 1.0 ale w końcu tego właśnie wszyscy się od samego początku spodziewaliśmy. iWork to miała być przecież konkurencja dla Office! Niestety na szerszy opis pakietu nie możecie teraz liczyć – jestem ostatnio mocno zawalony pracą i zwyczajnie trudno mi znaleźć czas – ale przecież Apple udostępniło wersję trial tak więc zawsze możecie pobawić się sami!

Iphoto081Iweb08A

Także nowe iLife przynosi sporo zmian. Nie czuję się dostatecznie kompetentny aby obszernie pisać o iMovie, iDVD czy GarageBand a na prawdziwy opis nowych wersji iPhoto czy iWeba nie bardzo mam w tej chwili czas dlatego też temat potraktuję raczej pobieżnie. Przepraszam ale to jedyny sposób, żebym w ogóle mógł cokolwiek napisać. Wracając do tematu. W iLife ’08 nie ma jednak żadnej rewolucji – no może za wyjątkiem nowego iMovie, który budzi nieco kontrowersji inie instaluje się na starszych makach (G4 i być może pierwsze G5) – to raczej konsekwentne i niespieszne przystosowywanie do obowiązujących trendów. Wizualnie zmienia się trochę interfejs, wyraźnie więcej jest połprzezroczystych okienek ala QuickLook, dodano też kilka przydatnych, znanych z Aperture czy innych nieco bardziej zaawansowanych programów narzędzi. Np. dodano suwaki shadows/higlights czy import tylko wybranych fotografii. Poza tym raczej bez niespodzianek.

Iphoto083

iWeb podobnie jak iWork zyskał sporo nowych szablonów. Generalnie wydaje się, że wszystkie te drobne i mniej drobne zmiany to zmiany na lepsze. Nie ma tu jednak takiego jakościowego skoku jak przy aktualizacji z ’05 na ’06. Mimo to pierwszy kontakt z nowymi aplikacjami może nieco irytować np. iPhoto 7 jest domyślnie skonfigurowane „po nowemu” – po kliknięciu zdjęcia zamiast przechodzić w tryb edycji tak jak wersja poprzednia tylko je powiększa eksponując mechanizm Events (czyli taki „nadkatalog” z fotografiami) – ale na szczęście można to szybko i łatwo przestawić w preferencjach. Lub oczywiście, czego nie wykluczam, polubić. Całość działa nadspodziewanie żywo – nawet na procesorach G4. A na intelach śmiga jak marzenie. Kolejną dobrą informacją jest wbudowanie w pakiet iLife polskiej lokalizacji. Milutko, prawda?

Iphoto082

Niestety – tyle na dziś. O ile czas mi pozwoli może uda mi się wrócić do tematu i rozwinąć przynajmniej niektóre kwestie. Ale boje się że zanim ja napiszę na ten temat obszerny tekst, wy już będziecie w najlepsze używali nowych aplikacji – iWorka już znacie, trial działa 30 dni, a kwestią dni lub nawet godzin jest pojawienie się na polskim rynku nowego iLife (czy to w oficjalnym kanale dystrybucji czy też z prywatnego importu – samolot to wspaniały wynalazek! – nie mówiąc już o sieciach p2p). Tak czy siak, pewnie spróbuję… Choć oczywiście trudno dotrzymać tempa rozpędzonej maszynie appleblog.pl. 😉


komentarze 4