iPhone jest do bani

                21 stycznia 2009 o godzinie 20:59, w kategorii Jabłuszka.

Jak wszystkim oświeconym ludziom wiadomo iPhone jest do bani. Napisałbym „do dupy” ale trochę nie wypada. Nie ma ememesów, klawiatury, kamery wideo, nie potrafi kopiować i wklejać, ma kiepski aparat, skąpy bluetooth i w ogóle wszystko co najgorsze. Wszystkim wiadomo też, że Apple mąci ludziom w głowach bo ma świetny marketing. Wiadomo, też że inni producenci sprzedają lepsze telefony i tańsze komputery więc applowską elektronikę kupują tylko snoby, fanboje i wyznawcy iBoga. To są prawdy oczywiste więc się ich nie dyskutuje. Po prostu – albo jesteś z nami albo przeciw nam. Proste jak drut. Tymczasem firma Mformation postanowiła sprawdzić jak używa się ludziom wszystkich tych lepszych, super-nowoczesnych i wszystkomających telefonów komórkowych i okazało się że:

95 proc. zapytanych używałoby nowych technologii, gdyby tylko wiedzieli, jak to zrobić. Ale nie wiedzą. Aż 85 proc. irytuje się, gdy mają włączyć nową funkcję w nowoczesnej komórce. Dla 61 proc. jest to tak samo stresujące, jak przeniesienie konta do innego banku.

Tyle Rzeczpospolita, nieco więcej znajdziecie w BBC i oczywiście u źródła. Może i nie ma powodu wierzyć takim badaniom. Może i nie warto traktować ich zbyt poważnie – w końcu nie od dziś wiadomo, że ważniejsze od odpowiedzi jest to jak stawia się pytania. Może to tylko przewrotny marketingowy spisek – w końcu firma Mformation sama zajmuje się oprogramowywaniem i konfigurowaniem komórek więc ma dosyć oczywisty, choć dyskusyjny, interes w tym żeby publicznie narzekać na produkty konkurencji – ale chyba warto – chociaż przez chwilę! – przyjrzeć się im dokładnie i porównać powyższe wyniki z własnym doświadczeniem i obserwacjami. Ciekaw jestem jak wypadną…

Sprint-Lg-Fdrtphoh8Ne


komentarze 24