Safari 4 – lepsze wrogiem dobrego

                9 czerwca 2009 o godzinie 20:22, w kategorii Jabłuszka.

Kilka słów o nowym Safari. To świetna przeglądarka. Używam od lat – bo lubię i robi wszystko czego potrzebuje. Czwarta wersja jest jeszcze szybsza niż ostania publiczna beta ale zmiany wprowadzane przez Apple mogą drażnić. Jak być może pamiętacie wersja testowa czwórki zaskoczyła wszystkich przeniesieniem tabów (zakładek) na górę okna i było z tym trochę zamieszania – jednym się spodobało a innym – w tym mnie – nie. Na szczęście można było łatwo przywrócić stary wygląd więc sprawa dosyć szybko ucichła. Ci którzy polubili nowe zakładki mieli je na górze, ci którym nie odpowiadały na dole. I było prawie dobrze. Wczoraj jednak dostaliśmy do rąk wersje finalną, która znów wyświetla zakładki na dole. I problem wraca bo część użytkowników już na dobre przyzwyczaiła się do tego, że są one na górze a stare hacki nie działają… Ja wiem, że beta oznacza testowa i służy do różnych eksperymentów ale tak się, u licha, nie robi! Chyba nic nie irytuje tak mocno jak nonsensowna i jednocześnie poważna zmiana położenia elementów interfejsu! Skoro cały pomysł od początku był niepewny trzeba było – jeśli faktycznie chodziło o zbadanie reakcji użytkowników – nowe taby domyślnie włączyć lecz jednocześnie pozwolić je w cywilizowany sposób wyłączyć. A gdy już na dobre przepadł – domyślnie wyłączyć jednocześnie pozwalając je w cywilizowany sposób włączyć. Nic to nie kosztuje – zwłaszcza, że wszystkie potrzebne pliki są obecne wewnątrz Safari – a jednocześnie pozwala oszczędzić wielu przykrości – i firmie i użytkownikom. Nie pojmuję więc po co komu ta zabawa?

Fakesafari87Dh-1

Żeby nie było niedomówień, powyższa ilustracja jest fałszywa i została wykonana przez użytkownika alexbates z forum macrumors.com. A skoro już jesteśmy przy nowym Safari to jeszcze sobie ponarzekam. Kwadratowe przyciski do zamykania tabów są brzydkie i bardzo, bardzo windowsowe ale od biedy mógłbym je znieść, za to pasek postępu ładowania strony to dramatyczna pomyłka. To się sprawdza na ekranie iPhona o szerokości 320 pikseli – wystarczy wtedy jeden rzut oka i wszystko wiadomo – ale kompletnie nie pasuje do kilkunasto lub kilkudziesięcio calowych ekranów! Od wczoraj wzrok mam rozbiegany jak wariat a do tego jeszcze niemiłe wrażenie, że przeglądarka działa z opóźnieniem a strony się nie ładują. Ja rozumiem, że programiści też mają swoje potrzeby i bardzo zależy im na unowocześnieniu dobrych pomysłów ale – na litość boską! – nie takim kosztem! Nie wiem jak wy ale ja z utęsknieniem czekam na jakiś sprytny trick, który pozwoli skutecznie zamienić lepsze z powrotem na dobre. I modlę się, żeby to była ostatnia tego typu „innowacja” w tym sezonie. Z kronikarskiego obowiązku – jeśli zdecydujecie się zainstalować finalną wersję Safari najpierw odinstalujcie wszystkie dodatkowe pluginy. 99% z nich nie jest – bo też być nie może – kompatybilna z finalną czwórką a to może mocno utrudnić wam życie. Jeśli nie mają własnego deinstalatora znajdziecie je jak zwykle w /Library/Application Support/SIMBL/ lub w /Library/InputManagers. PithHelemet działa po drobnej modyfikacji – choć nowe Safari ma wbudowanego jakiegoś własnego adblocka – na resztę wtyczek trzeba będzie niestety poczekać. Ale to pewnie kwestia kilku dni…


komentarze 34