Propaganda klęski

                18 października 2009 o godzinie 18:21, w kategorii Jabłuszka.

Kapsuła Czasu, a może Kapsuła Śmierci? Ostatnia seria wpadek firmy Apple nie mogła trafić na gorszy okres. Niecały tydzień przed premierą systemu operacyjnego Windows 7, konkurencja musi zmagać się z kolejnymi problemami. Tym razem internauci wzięli sprawy w swoje ręce i stworzyli nawet specjalny serwis internetowy, w którym można przeprowadzić „pochówek” wadliwego urządzenia firmy Apple – tak zaczyna się wczorajszy tekst Piotra Gontarczyka na wortalu PCLab.pl. Nie pisałbym o tym wcale, tematem zajął się już tydzień temu MacKozer, gdyby nie fakt, że widać tu wyraźnie kontekst całej tej dętej sensacji. Jak bardzo dętej łatwo policzyć – nie znamy wprawdzie wyników sprzedaży Time Capsule ale możemy je sobie z grubsza przynajmniej wyobrazić. Apple sprzedało w zeszłym roku jakieś 10 milionów maków, Time Capsule jest na rynku prawie dwa lata, działa z każdym makiem pracującym pod kontrolą Leoparda można więc spokojnie przyjąć że do tej pory sprzedano przynajmniej kilka milionów tego typu urządzeń. Nie ma wielkiego znaczenia ile konkretnie chodzi bowiem o ustalenie rzędu wielkości i porównanie z ilością awarii, których na wirtualnym cmentarzysku jest niespełna… czterysta. Daje to wynik oscylujący w granicach jednej dziesiątej promila! Doprawdy – prawdziwy kataklizm! Podobnie rzecz wyglądała w niemniej głośnej sprawie błędu w Snow Leopardzie, który w pewnych szczególnych warunkach powodował utratę danych. Nie ma co usprawiedliwiać Apple choć błąd to błąd i może się zdarzyć zawsze i każdemu właściwie z definicji. Owszem, ten jest dosyć przykry ale również dobrze zakamuflowany i co za tym idzie niezbyt popularny. Jednak na podstawie zaledwie kilkudziesięciu takich przypadków – przy dziesiątkach milionów pracujących na rynku kopii – rozpętało się w sieci takie larum jakby chodziło o problem, który pojawia się przy każdym kliknięciu myszą. Za podsumowanie całej sytuacji niech posłuży reakcja właściciela wortalu OSnews.pl, który pod rzeczonym tematem napisał: nieco przeedytowałem niusa bo był niestety wybitnie nieobiektywny. No właśnie…

Apple433488Kkkkkl-P-People

Nie chce po raz kolejny pisać o pasących się przy takich okazjach pomofobach, o informacjach które rozchodzą się na zasadzie głuchego telefonu czy o marketingu opartym na strachu i zasiewaniu wątpliwości. Nie ma sensu się powtarzać – kto chce sam sobie doczyta, kto nie chce i tak nie uwierzy choćbym sobie płuca wypluł i palce połamał. Tym razem chcę tylko zwrócić waszą uwagę na zastanawiającą koincydencję – obie te informacje to przecież żadne nowości, problemy z kontem gościa znane są użytkownikom od ponad miesiąca i jakoś nie trafiły na pierwsze strony gazet a awarie „kapsuł czasu” prawem statystyki zdarzają się może rzadko ale za to raczej regularnie… A jednak obie te „sensacje” ujrzały światło dzienne – co za przypadek! – na tydzień przed premierą systemu operacyjnego Windows 7. Warto też przypomnieć sobie ostatnie wydarzenia, mam tu na myśli tzw. applowski podatek o którym tyle mówili oficjele z Redmond, kampanię reklamową Laptop Hunters, dziwne wyniki wyszukiwania na bing.com oraz otwieranie przez Microsoft sieci sklepów zlokalizowanych w pobliżu applowskich, żeby dostrzec wyraźnie, iż Microsoft od jakiegoś czasu widzi w Apple groźnego, a może nawet i głównego konkurenta. Czyż to zatem nie jest interesujące, że akurat teraz, tuż przed premierą sztandarowego produktu, konkurencja ta musi zmagać się z – cytuję – kolejnymi problemami? A może raczej należałoby napisać – kolejnymi pomówieniami… Qui bono?

Ciekawi mnie co na ten temat myślicie.


komentarzy 26