Masz babo baterię
21 stycznia 2006 o godzinie 16:21, w kategorii Jabłka.
Jako, że jestem od niedawna świeżo upieczonym posiadaczem iBooka G3 stanąłem nagle przed zupełnie nowymi dla siebie problemami. Trawestując znane porzekadło – masz babo baterię. Przede wszystkim zainteresowało mnie zagadnienie jak używać komputera, żeby bateria działała jak najdłużej. A tu, co człowiek to inne zdanie. Jedni mówią: rozładowywać jak się wyczerpie, inni: broń Boże baterie litowo-jonowe tego nie znoszą, jeszcze inni: jak tylko można należy pracować cały czas na zasilaczu, a kolejni: rozładowywać i ładować, rozładowywać i ładować. Makabra. Najbardziej przypasowała mi oczywiście opinia, żeby przestać zawracać sobie głowę pierdołami i po prostu używać komputera. I taki też mam zamiar. Wątpliwości jednak pozostały… Tak się składa, że w 90% miejsc w których mógłbym używać laptopa mam możliwość podpięcia się do zasilania. Czy tego chce czy nie, pytania mnożą się więc jak króliki – podpiąć zasilanie? doładowywać czy rozładowywać? a może jednak odpiąć zasilacz? a może jednak nie odpinać? itd. itp.Co gorsza – to wcale nie koniec tej paranoi. Znalazłem na stronach Apple programik – Battery Update w wersji 1.1. Według bardzo lakonicznego opisu ma on za zadanie podnieść wydajność baterii i przeznaczony jest dla kilku modeli iBooków i PowerBooków. Świetnie, mój iBook jest na liście, nic tylko instalować. Ale tu też pojawiają się uporczywe pytania – po prostu nie wiem jaki będzie efekt aktualizacji. Lepsze jest przecież często wrogiem dobrego. Mój iBook ma już swoje latka, bateria trzyma około 4 godzin, nie wiem jednak tak na prawdę co wcześniej przeszedł, np. czy bateria była regenerowana. Jeżeli tak, to czy aktualizacja oprogramowania zaszytego w baterii może czymś grozić? Co gorsza, znalazłem w sieci kilka opinii mocno rozczarowanych użytkowników – ich baterie po aktualizacji zaczęły działać krócej… Instalować więc, czy nie instalować – oto jest pytanie! Wiem, że to minie. Jak dzieciństwo, szkoła średnia, studia czy katar. Niemniej być może ktoś z was przechodził podobny okres w życiu i mógłby mi jakoś pomóc? Liczę na wasze komentarze!