Kici, kici, kici
27 czerwca 2009 o godzinie 13:39, w kategorii Jabłuszka.
Wczoraj pokazała się aktualizacja deweloperskiej bety Snow Leoparda do buildu 10A394, która, między innymi poprawkami, przynosi też pokazane na WWDC zmiany w funkcjonowaniu Exposé. Działa to tak, że gdy przytrzymamy klawisz myszy nad ikonką zadokowanej aplikacji system pokaże nam wszystkie jej okienka (dawne F10, obecne ctrl+F3). Niby nic takiego – typowy drobiazg – a jednak nie! Integracja tych dwóch rozwiązań to szalenie poręczna sprawa! Niby nowość a od razu wchodzi w nawyk, jakby była w systemie od lat. Słowem, świetny i użyteczny pomysł – nie to co przerzucanie zakładek czy progressbara w nowym Safari. Podobnie jest np. z zaznaczaniem ułożonego w kolumnach tekstu w Preview. Tak to powinno wyglądać od zawsze! Przy tej okazji można też zaobserwować kolejne zmiany w interfejsie użytkownika coraz bardziej upodabniające wygląd „dużego OS X” do rozwiązań znanych z iPhona. Z jednej strony nic w tym dziwnego, z drugiej to kolejny kamyczek do ogródka z plotkami na temat dotykowej wersji OS X…Poprzednio raczej na Snow Leoparda narzekałem – głównie zresztą z przyczyn pryncypialnych. Technikalia – choć oczywiście ważne – nigdy nie wydawały mi się bowiem najważniejsze. Człowiek i jego los muszą zawsze stanowić punkt odniesienia dla wszelkich technicznych przedsięwzięć (…) aby wytwory naszego umysłu były dla ludzkości błogosławieństwem, a nie przekleństwem. – powiedział kiedyś, przy znacznie poważniejszej okazji, Albert Einstein. Wszelako przycinając ten cytat do właściwych proporcji znajdziecie w nim ni mniej ni więcej tylko applowskie podejście do produkcji oprogramowania i komputerów. Liczy się człowiek nie technika. I tego mi właśnie w Snow Leopardzie od początku brakowało. Jednak im lepiej mu się przyglądam tym bardziej mi się podoba. Mimo, iż oficjalne prezentacje, charakter zmian i cena nie zapowiadają żadnej rewolucji – której oczywiście łakomie oczekujemy przy każdej nowej wersji systemu – to wszystko jednak wskazuje na to, że będzie to doskonale wydane 29 dolarów… Po prostu zamiast kilku wielkich nowości czeka nas wiele drobnych zmian. Za to na lepsze.