Bluetooth blues
2 marca 2006 o godzinie 0:02, w kategorii Jabłka.
Pora była najwyższa – wymieniłem telefon. Mojego starego, dobrego i prawie niezniszczalnego Ericssona T39m zastąpił Sony Ericsson K700i. Od dawna używam eryków, lubię te telefony a one lubią maczki – słowem nie zastanawiałem się długo nad wyborem – a że do tego K700i zastępuje z powodzeniem pilota zdalnego sterowania z mety go kupiłem. Aparat jest zgrabny i z wyglądu nawet trochę makopodobny tzn. utrzymany w stylu brushed metal. Wyjąłem telefon z pudełka, włożyłem kartę SIM, włączyłem w telefonie bluetooth i po chwili miałem w nim już swoją książkę adresową. Od razu też ściągnąłem sobie tygrysowy temat żeby miło się patrzyło i jako dzwonek zainstalowałem empetrójkę Giant Steps Johna Coltrane . I było miło.
Wraz z telefonem dostałem także zestaw słuchawkowy bluetooth HBH-608. I tu zaczęły się problemy. Po pierwsze nie chciał go rozpoznać mój D-Link DBT-120. Ściągnąłem sobie aktualizację firmware dla Tygrysa (10.4.3) ale instalator pakietu przywitał mnie komunikatem, iż jej nie potrzebuję. Niestety nie była to prawda – słuchawki nie dało się uruchomić. Pomogła dopiero aktualizacja firmware z roku 2004 (!) tym razem proces ruszył i zaktualizowałem oprogramowanie dongla. Gwoli wyjaśnienia obie paczki zawieraja tą samą treść – czyli firmware 1.2 – tylko instalator jest dopasowany do kolejnych wersji iksów. Po aktualizacji komputer grzecznie wykrył i skonfigurował słuchawkę i dopiero zaczęły się schody…
Uruchomiłem iChata, potem Skype i w końcu Gizmo. Niby wszystko działa, po nawiązaniu połączenia słychać głos rozmówcy ale z mojej strony cisza albo straszne, głośne i trudne do zniesienia buczenie. Już nie było miło. Myślałem nawet, że urządzenie jest uszkodzone bo w ustawieniach dźwięku w preferencjach systemu mikrofon słuchawki nie dawał znaku życia ale okazało się, że nie. Przyczyną kłopotów była niewydolność zasilania via USB. Obok dongla prąd pożerał modem do „neostraty”, klawiatura, mysz, czytnik kart flash i dwa huby USB do których podłączone było jeszcze, kilka nieaktywnych w danym momencie urządzeń. Po wpięciu BT bezpośrednio do komputera kłopoty zniknęły. Ufff! Najwyższa pora, bo zaczynałem przypominać sobie traumy z peceta.
Została jeszcze konfiguracja telefonu do łączenia z siecią przez GPRS. Słowem – banał. Generalnie, gdyby nie „problemy” ze słuchawką byłoby bezdyskusyjnie i bardzo miło. Na szczęście mam już to za sobą. Telefon jest na tyle sprytny, iż potrafi zastąpić pilota – powyżej widzicie skrinszoty z aplikacji pozwalających na zdalne sterowanie iTunes, Keynote i DVD Playerem. Obok ktego warto też ściągnąć podobny sterownik do PYM Playera. Konstruowanie tego typu dodatków jest bardzo proste dzięki aplikacji Bluetooth Remote Control, dzięki której łatwo dostosujecie telefon do własnych potrzeb. Obok tego warto zajrzeć także na stronę myk700.lasyk.net – znajdziecie tam spory zbiór tematów graficznych, dzwonki, tapety i całą resztę tego „niezbędnego” wszystkim posiadaczom telefonów SE stuffu. A jeżeli macie ambicje samemu dostosować wygląd menu aparatu zerknijcie na programik Themes Creator. Jest równie prosty w obsłudze co BRC. Gorąco też polecam wspominaną przeze mnie wcześniej stronę mobile.feisar.com. To prawdziwa skarbnica na temat telefonów SE i ich współpracy z makami.