9 listopada 2006 o godzinie 19:09,
w kategorii Jabłka.
Zwykle na aktualizacje softu Apple czekamy raczej
długo niż krótko co można tłumaczyć dwojako – albo programy w momencie wypuszczenia na rynek są odpowiednio przetestowane, dopieszczone i po prostu nie wymagają szybkich poprawek albo też programiści wychodzą z założenia że „
bug nie zając i nie ucieknie” więc nie ma co się spieszyć z łataniem jakiś egzotycznych błędów. A najpewniej oba te podejścia splatają się w braterskim uścisku… Tak to chyba wyglądało z
iPhoto 6, nie sądzicie? Wyjątkiem od reguły jest jednak
Aperture. Niedawno pokazała się wersja
1.5 a kilkanaście dni później dostaliśmy już wersję 1.5.1. Nowa wersja ma być szybsza i uruchamia się ponoć bez żadnych
czarów na większej liczbie różnych maczków. Program działa teraz nawet na
minimaku! To nieco zaskakujące, gdy przypomnimy sobie jakie
wymagania sprzętowe miała wersja 1.0, prawda? Jako że Apple nadal twardo trzyma się hardwarowego ograniczenia które skutecznie uniemożliwia uruchomienie programu na nieco starszych maszynach z procesorami PPC także i tym razem miłośnikom Aperture przyjdzie nową wersję
własnoręcznie poprawić. Tym razem „magiczne zaklęcie” wygląda tak: w komórce 0x0b8e8 zamieniamy ciąg 40 9e 00 88 na 48 00 00 88, w komórce 0x0b984 ciąg 40 9E 00 88 zastępujemy 48 00 00 88 a w komórce 0x17810 ciąg 40 9E 00 e0 zamieniamy na 48 00 00 D8. Powodzenia!
